Seksizm nasz codzienny
Monday, January 14th, 2013Wedle wielce mądrego eksperta od wszystkiego, a już w szczególności sytuacji Polskich kobiet – Stefana Niesiołowskiego:
Nie ma żadnej niższości kobiety. To jest wszystko nieznośna, irytująca ideologia. W Polsce nie ma takiego problemu. Może jest w islamie.
Ponieważ – papieżowi, Rydzykowi i kilku innym niech będą dzięki – nie żyjemy w kraju islamskim to nie mamy co się martwić seksizmem…czy jednak mamy? O systemowym seksizmie piszę tu sporo, ale ten wpis chciałam poświęcić seksizmowi codziennemu – czyli dyskryminacji w pozainstytucjonalnych relacjach międzyludzkich.
Uważam, że warto przyjrzeć się temu problemowi, bo choć seksizm systemowy i instytucjonalny jest na pewno gorszy jeśli chodzi o konsekwencje (niższe płace, nierówne traktowanie w pracy, urzędach i szkołach etc), to z seksizmem “codziennym”, jak sama nazwa wskazuje, spotykamy się dużo częściej.
W sobotę prowadziłam wykład, na którym omawialiśmy między innymi napastowanie uliczne – statystyki wskazują, że 80%-90% kobiet była napastowana seksualnie na ulicy. I nie, panie Niesiołowski – te dane nie tyczą się tylko krajów islamistycznych, ale konkretnie Polski. Kiedy mówiłam o gwizdaniu na ulicy i składaniu nieprzystojnych ofert o które nikt nie prosił, wszystkie studentki kiwały głowami. Spotkało to właściwie każdą z nas i nie ma nic wspólnego z komplementami. Co gorsze – to nie gwiżdżący potem przez dwie godziny ma wyrzuty sumienia, że uprzedmiotowił kobietę, tylko owa kobieta się źle ze sobą czuje i zastanawia co zrobiła żeby zasłużyć na tak ohydne traktowanie przez obcą osobę (sama mam takie myśli – pomimo teoretycznego przygotowania!). Napastowanie na ulicy nie ma w sobie nic miłego – to nie jest sposób na danie do zrozumienie kobiecie, że jest atrakcyjna, ale podkreślenie, że jej ciało jest własnością publiczną i każdy może je na głos oceniać. I, jak zwraca uwagę aktywistka na rzecz akceptacji większych ciał Kate Harding – jeśli nie pasujemy do pewnych wzorców piękności (nie jesteśmy szczupłymi, wysokimi blondynkami z pełnymi ustami i dużym biustem), albo, nie daj siło wyższa, nie mieścimy się w ciuchy o rozmiarze 36, to bardzo często komentarze rzucane przez obcych mężczyzn zawierają “dietetyczne sugestie” i mają jasno dać do zrozumienia, że kobieta owa im się nie podoba i powinna w związku z tym się zmienić.